niedziela, 26 listopada 2017

Od Kosariusa do Arkadii

Kiedy jako tako udało nam się oprzytomnieć, razem postanowiliśmy pogrzebać Salvadora. Taki był przecież nasz obowiązek. Po skończonej pracy legliśmy zmęczeni na piasku. Myśli nasze były czarne i czasem dopadało nas zwątpienie, lecz szybko przeganiane przez myśl o stadzie. Po godzinie Stella podniosła się chybotliwie na nogi i rzuciła:
-Musimy ruszać.
-Zwariowałaś?! Twoje zdrowie na to nie pozwala.- zaprotestował Hope, a dotąd siedząca w ciszy Daimond przyznała mu rację.
-To prawda, jesteście jeszcze słabe, a nie wiadomo nawet, gdzie ten las leży.- Kastoro również podniosła się na łapy.
-Mogę iść, choćby zaraz.-warknęła cicho, ogonem odganiając upartą muchę. Teraz ja się sprzeciwiłem i wszyscy po kolei próbowali, ale z mizernym skutkiem. Obie były niezwykle uparte i nie zamierzały zmieniać zdania. Ostateczny argument, którego użyła klacz w końcu nas przekonał.
-Ten głos powiedział mi, że w nocy jest niebezpiecznie. To z pewnością jakiś znak, więc lepiej nie zostawać tu dłużej tylko zbierać się, aby dotrzeć na miejsce przed zachodem słońca.- zgodziliśmy się i ruszyliśmy.

***

Przedzieraliśmy się przez las, mając kopyta (i łapy) całe w błocie. Powoli zaczynało mnie to męczyć, zresztą nie tylko mnie. Szczerze, to wszyscy mieli tego po dziurki w nosie. Szliśmy i szliśmy aż nareszcie ujrzeliśmy małe światełko w zapadającym mroku. Od razu polepszyły nam się humory, sprawiając, że przyspieszyliśmy kroku.

<Arkadia? Tak wiem, arcysłaaabe>

Nakir

Zdjęcie: 
Płeć: Ogier
Tożsamość: Nakir
Data urodzenia: 27 stycznia
Wiek: 8 lat
Aparycja:  Nakir jest typowym karym koniem o długiej, falowanej grzywie. Jego sierść często się błyszczy, nawet w słabym świetle. Jest to koń o głębokim spojrzeniu i pięknych oczach, dawno temu był, jak na swój wiek, potężnie zbudowany; teraz widać u niego siłę i pewność siebie.
Charakter: Nakir jest typem samotnika, co znajduje wytłumaczenie w jego historii. Nigdy nie mieszkał i nie zamierza mieszkać nigdzie na stałe, tylko tereny stada mógłby nazwać domem. Często oddala się poza granice; nikt nie może go wtedy znaleźć. Mimo swojego odosobnienia lubi wchodzić w kontakty z innymi, ale nie odkrywa zbyt wiele siebie. Zawsze można liczyć na jego pomoc.
Nigdy cię nie okłamie. Gdy zadasz pytanie, na które nie chce odpowiedzieć, powie ci to wprost. Nakir jest buntownikiem, więc nie próbuj wciskać go w żadne ramy. Ma problem z odpowiedzialnością – narzuca mu ona zasady, których nie cierpi.
Umiejętności: Nakir jest inteligentny i wyłapie najdrobniejszą niespójność lub kłamstwo. Umie dobrze wysłuchać innych i, jeśli o to poprosisz, zatrzyma tajemnicę dla siebie. Ma silną wolę i nie należy do osób zmieniających zdanie.
Cecha wyróżnienia konia: Zawsze nosi przy sobie amulet – pierścień przekazywany w jego rodzinie przez pokolenia. Nie czuje już przynależności do rodu, ale to jedyna rzecz z poprzedniego życia, której nie porzucił.
Moce: Nakir widzi sny innych. Jest w nie wciągany bez własnej woli, po prostu wpada w nie, gdy toś w pobliżu śni. Wtedy jego ciało jest jak martwe, a najgorzej jest w koszmarach. Wystarczą nie domknięte drzwi, rozszczelnione okno lub zbyt cienkie ściany. Ze snu da się wydrzeć, jednak często jest to za trudne nawet dla takiego konia jak Nakir. Gdy śpi sam, nigdy nie ma snów.
Historia: Wydarzyło się to w moje drugie urodziny. Indigo, moja siostra, zasnęła w ogrodzie. Galopowałem za nią wzdłuż wybrzeża. W pewnej chwili skoczyła za wysoki klif, a ja, przerażony, słuchałem jej cichnącego krzyku. Nagle kadr się zmienił, widziałem w zwolnionym tempie migawki spotkania Indigo z Charliem. Otworzyłem oczy. Co to było? Indigo właśnie się obudziła i, zaspana, patrzyła na morze.
Tego dnia dowiedziałem się dwóch rzeczy. Mojej siostrze podobał się Charlie. Oprócz tego ze mną było coś nie tak.
Sytuacja powtarzała się coraz częściej. Pewnego dnia mojemu ojcu przyśnił się koszmar. Tornado. Nasz dom, domu zaprzyjaźnionych rodzin. Zniszczenie wybrzeża. Niebezpieczeństwo. Obudziło mnie mocne uderzenie i ból. Pod prawym okiem miałem ranę, walnąłem się w obramowanie okna.
Kilka tygodni później w koszmarze matki zobaczyłem śmierć mojego starszego brata. Więcej widzieć nie chciałem. Odszedłem.
Nazywam się Nakir. Byłem synem mojego ojca i mojej matki. Bratem mojej siostry. Mieszkaliśmy w dużym domu. Mój ojciec był szanowanym wodzem kilku rodzin. Miałem narzeczoną; piękną klacz.
Teraz nie należę do nikogo. Do żadnej rodziny. Żadnego miejsca. Jestem wolny od zobowiązań. Ale czy uwolniłem się od tego, od czego chciałem być wolny...?
Żywioł: Wiatr
Daimon: Jill, żbik. Wredna i cyniczna. Najlepszy przyjaciel, jakiego mógłbyś sobie wymarzyć.
Głos: Głos ma głęboki, ale... po prostu normalny.
Rodzina: Nakir urodził się w szanowanej z odwagi i oddania rodzinie. Na ich terenach zaczynała kształtować się grupa kilku rodzin, której przewodził jego ojciec. Ma siostrę – Indigo i piękną, doświadczoną matkę – Ingrid. Imienia ojca nie zna; w ich tradycji po założeniu rodziny ogier dostawał nowe imię, które znała tylko wybranka jego serca. Dla Nakira ojciec był tatą – po prostu.
*Bóg: Nie wierzy w takie rzeczy. Rodzinna legenda nie jest już dla niego ważna.
*Zauroczony/a: Amber. Wie, że nic nigdy się między nimi nie stanie, nie z jej powodu. Po prostu coś do niej czuje.
Partner: Na początku brak.
Punkty statystyk:
- Siła : 50
- Szybkość : 100
- Zwinność : 50
- Zręczność : 100
- Wiedza : 50
- Spryt : 50
- Mana : (regeneracja, odporność na ciosy) 100
*Inne: Kilka lat temu był kimś zupełnie innym.
Autor: michalczu.k@tlen.pl
*Inne zdjęcia: 

Nakir w dzieciństwie

REMONT!

TAK, WIEM, wygląda to tragicznie, ale to tylko remont:D