niedziela, 12 sierpnia 2018

Od Koryna do Zary...

Oderwałem się od niej pchnięty naglą myślą i odwróciłem głowę. Klacz wyglądała na nieco zawiedzioną, oraz zaniepokojoną, kiedy najwyraźniej próbowała wytłumaczyć sobie powód mojego zachowania.
-Morderstwo to nie kradzież.- mruknąłem cicho i skierowałem na nią zmęczony wzrok, po czym wstałem zamierzając odejść, lecz Zara chwyciła mnie za kopyto i lekko je przydepnęła.
-Nie idź.- Przez parę chwil mierzyliśmy się wzrokiem; ja- zrezygnowanym, ona- proszącym. Westchnąłem i uległem, zginając nogi aby położyć się na chłodnej ziemi. Położyłem głowę na piasku i wydmuchałem nozdrzami powietrze powodując jego wzniesienie się na parę sekund. Zamknąłem oczy jakbym chciał oderwać się od tego świata, odejść do spokojnej krainy Morfeusza, jednak dręczące mnie poczucie winy tylko powodowało pobudzenie aktywności. Nie chciałem patrzeć na Zarę, ponieważ wiedziałem, że dostrzegę zawód w jej oczach, a na to nie byłem gotowy. Miałem tylko nadzieję, że nie będzie się mnie bać. Przysiągłem sobie, że już nigdy nie dam się ponieść zemście.
-Hej, spójrz na mnie.- moje lewe ucho drgnęło. Delikatnie uniosłem powieki i zmusiłem mięśnie do uniesienia szyi, po czym z ogromną niechęcią skierowałem wzrok na moją towarzyszkę. Uśmiechnęła się do mnie, lekko unosząc konciki pyska i przekrzywiła delikatnie głowę.
-Wybaczyłam ci już.
-Ale ja sobie nie.- spuściłem wzrok i odwróciłem głowę wzdychając. Zapadła ciężka cisza, której nie zamierzałem przerwać, ponieważ byłem zmęczony tą rozmową. Ku mojej uldze Zara nie ciągnęła rozmowy, jedynie siedziała obok i mi się przyglądała. Minęło parę minut, dla mnie długich i ciągnących się wieki dopóki znowu nie przemówiła:
-Daj sobie szansę.- uniosłem brwi patrząc na nią spod oka, po czym wydmuchałem głośno powietrze.
-Skoro tego chcesz...-mruknąłem nisko kopiąc w spory kamyk leżący tuż obok mnie. Potoczył się powoli, aż w końcu zatrzymał przez większy stojący na jego drodze. Mój wzrok odwrócił się od niego dopiero pół minuty po tym jak przestał się ruszać.
-Chcę.- oświadczyła Zara uśmiechając się delikatnie.
-Niech więc tak będzie.- odparłem przenosząc na nią spojrzenie i unosząc delikatnie konciki pyska.

<Zara? W końcu ....>

1 komentarz:

REMONT!

TAK, WIEM, wygląda to tragicznie, ale to tylko remont:D