wtorek, 19 czerwca 2018

Corr

Zdjęcie: 
Płeć: ogier
Tożsamość: Corr
Data urodzenia: 25 listopada
Wiek: 2 lata
Aparycja: Corr to czerwony rumak od lat zakochany w morzu i słońcu. Każdego wieczoru, o zachodzie słońca idzie i przebiera nogami morskie fale. Wpatruje się w słońce. Już dawno powinien oślepnąć, ale widzi doskonale.
Charakter: Z ogółu miły i cierpliwy. Jednak jego cierpliwość ma granice. Nie radziłabym go wkurzać. Lubi uczyć się nowych rzeczy. Fascynuje się słońcem i morzem.
Umiejętności: Pływanie, przeskakiwanie dużych przeszkód do 2.80 metra, malowanie, szybkie bieganie, długotrwałe wpatrywanie się w słońce bez szkody dla wzroku, pojemny żołądek (XD).
Cecha wyróżnienia konia: Wściekle czerwona maść mająca związek z umiejętnością prawie bezustannego wpatrywania się w słońce.
Historia: To jedno wydarzenie z przeszłości od lat nie dawało mu spokoju. Pamiętał je jakby zdarzyło się nie dawno, a tak naprawdę minął już ponad rok....
Wpatrywał się w słońce. Jak co wieczór. Ostatnie promienie dnia ogrzewały mu twarz, a oczy pragnęły wpuścić do środka jak najwięcej światła. Już dawno powinny go rozboleć. Jednak nic się nie działo. W końcu słońce znikło za horyzontem. Dopiero wtedy spostrzegł, że się pali. Niby wiedział, że to może się stać, ale nie brał tego na serio. Zazwyczaj dymiło mu lekko z nozdrzy i uszu. Teraz energia słońca - ogień wydobywał się z niego jak z pochodni. Płomienie zbliżały się do jego domu. W środku byli już dawno pogrążeni we śnie rodzice i ich daimony. Wiedział jednak że jeśli ruszy się z miejsca nie pomoże im. Ogień zaczął by wtedy coraz szybciej się zbliżać do granic miejsca, które Corr uwielbiał. Po za tym stawiał rodzinę na piętrze wyższym niż wpatrywanie się w słońce. Nakazywał energii słonecznej ustać, wchłonąć się w ziemie. Nie słuchała go. Lekcje panowania nad mocą poszły na marne. Cały świat się walił. Zaczął krzyczeć ile sił miał w płucach. Ale nikt mu nie odpowiedział. Reks nie przybiegł merdając ogonem, Brylant nie wydał żadnego miauknięcia. Spali zbyt mocno. Zaczął płakać. Nie uda mu się uratować rodziny... Nie umie ugasić tej energii. Przypomniał sobie, że jak się denerwuje jest jeszcze gorzej. Płomienie pochłonęły i jego...
Łza spłynęła po policzku młodego ogiera. Niedługo po eksplozji znalazł drogę nad morze. To miejsce napawa go spokojem. Jest jego azylem na problemy. W morzu, nawet po zeszłorocznej tragedii... ...czuje, że żyje.
Żywioł: Słońce/ogień (Corr nie jest pewny z czym ma do czynienia)
Moce: Gromadzenie słonecznej energii i wybuchanie nią w momentach krytycznych, możliwość świecenia się własnym blaskiem (w sensie, kiedy jest nadmiar energii słońca Corr się świeci i może kogoś oparzyć XD), tworzenie "ognisk".
Daimon: ryś Randolf, znajomi mówią na niego Randi lub Ran
Głos: taki głos.  ;)
Rodzina: ojciec - niebieski ogier, Su (nie żyje) , matka - gniada klacz, Beza (nie żyje)
*Bóg:
*Zauroczony/a:
Partner:
Punkty statystyk: masz do rozdania 500
- Siła : 70
- Szybkość : 100
- Zwinność : 90
- Zręczność : 20
- Wiedza : 100
- Spryt : 70
- Mana : 50
*Inne: Unika ciasnych przestrzeni. Ma "alergie" na chłód i zimno oraz niezbyt piękną pogodę.
Autor: sasha54 / horsek@op.pl
*Inne zdjęcia: 
<------- to jest Randi ;)

REMONT!

TAK, WIEM, wygląda to tragicznie, ale to tylko remont:D