Przez kilka ni nie zmrużyłam oka. Cały czas jestem myślami z Korynem. Czuję, że jak coś mu się stanie nie daruję sobie tego. Drżę cała, gdy na niego patrzę. To ja mu to zrobiłam! Za kim on poszedł? Za mną. Dotykam delikatnie jego splatanych włosów, ocieram pot z czoła. Widzę, jak otwiera oczy. Spogląda na mnie.
- Zara...
- Cii... - szepczę do niego odpoczywaj.
Daję mu wodę w specjalnym wklęsłym kawałku drewna i pomagam mu się napić. Potem śpiewam mu piosenkę. Cały czas jego oczy utkwione są we mnie.
- Kocham cię.
Czuję, jak coś mi skapuje z oczu, moje serce bije szybciej.
- Koryn... Ja też. Teraz już to wiem. Jesteś tym jedynym. Nie mogę bez ciebie żyć! Nie możesz mnie opuścić, rozumiesz? Nie przeżyję tego.
- Nie zamierzam. - unosi kopyto i głaszcze mnie kopytem na długość od piersi do nogi. Czuję w sobie zaskakująco miłe ciepło. Też unoszę kopyto i dotykam jego karku. Nigdy nie byłam tak blisko jakiegoś ogiera. Nasze usta się spotykają. Podążam kopytem w górę, mierzwię jego włosy nie przerywając pocałunku. On tego teraz potrzebuje. Nigdy czegoś takiego nie czułam. Mieszanka miłości do Koryna i mojej tęsknoty za nim. Po kilku minutach przestajemy, bo daimony się na nas gapią.
<Koryn?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
REMONT!
TAK, WIEM, wygląda to tragicznie, ale to tylko remont:D
-
TAK, WIEM, wygląda to tragicznie, ale to tylko remont:D
-
Oderwałem się od niej pchnięty naglą myślą i odwróciłem głowę. Klacz wyglądała na nieco zawiedzioną, oraz zaniepokojoną, kiedy najwyraźniej ...
-
Wspięliśmy się na klif w momencie, kiedy zaczął padać deszcz. Weszliśmy razem do mojej jaskini. Przez kilka minut siedzieliśmy w zupełnej ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz