- Znowu ty! - warknęłam na nią. - Co, szpiegujesz mnie?!
Nie spojrzała mi w oczy. Pchnęła mnie tak, że upadłam i odbiegła. Ja zaczęłam szeptać przekleństwa. A co jeżeli zapatrzyła się na Koryna?! Wtedy na prawdę jej nie daruję! Był dla mnie jedynym wsparciem w Stadzie Clarisse, najbliższą osobą. A ona chce mi go odebrać. Na Igrzyskach pokażę jej kto tu rządzi!
.Za pięć minut rozpoczynały się Igrzyska. Na nie zgromadzili się wszyscy członkowie ze stada. Słyszałam wiwat tłumów. Odetchnęłam głęboko. Nie możesz żyć w strachu.
Ujrzałam Koryna. Uśmiechał się do mnie i pokazał uniesione kciuki. Będzie dobrze. To mój dzień! Usiadłam i czekałam cierpliwie na swoją kolej. I nagle cały mój dobry humor wyparował, zobaczyłam znajomy koński łeb i koraliki we włosach. Poczułam falę złości.
- A teraz zawalczą: Stella i Paula! - oznajmił głos.
Zara. Poprawiłam go w myślach. Zara, która zaraz złoi jej tyłek. Zerknęłam w stronę, gdzie był Koryn. Nie uśmiechał się, patrzył na mnie zaskoczony. Przygryzłam wargę. Ogier nie wiedział o moim kłamstwie. Mimo, że to było wiadome, czułam wyrzuty sumienia. Obiecałam mu. Skarciłam się w myślach. Zaraz walczę. Wyszłam na arenę.
<Stella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz