Zastanawiałam się o co chodziło Zarze. Co było złego w korzennej medytacji? No może trochę ją przestraszyłam - pomyślałam. Chciałabym żeby Daimond tu była. Jednak ona była tylko cząstką dawnego mnie - Salvadora. Teraz miałam inne życie i problem i... Kiki'ego. Chciałam przekonać Zarę że możemy się przyjaźnić. Opowiedzieć jej o starym życiu. Ale... Mało pamiętałam. Poza tym teraz byłam klaczą. Już się przyzwyczaiłam.
-Sorry, że tak cię przestraszyłam moją korzenną medytacją. Potrzebowałam oczyścić umysł i się wyspać. - powiedziałam. -Widzę po twojej minie że nie miałaś przyjemnego dzieciństwa lub życia. - Ale nie tylko ty... - dodałam ostatnie cicho, ale ostrym, oschłym głosem.- Jak będziesz chciała to Ci opowiem. - mój ton głosu stał się natychmiast łagodny.
<Podoba się? Pliss odpisz że chcesz usłyszeć opowieść. Ale ja ją opowiem w swoim opku oki? :3 >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
REMONT!
TAK, WIEM, wygląda to tragicznie, ale to tylko remont:D
-
TAK, WIEM, wygląda to tragicznie, ale to tylko remont:D
-
Zdjęcie : Płeć : Czyż nie widać, że stworzenie to jest klaczą? Tożsamość: Jej pełne imię brzmi Nambikeya, co oznacza wiarę, jednak p...
-
Zamknęłam oczy. Uśmiechnęłam się. Miałam wrażenie, że była to ta najlepsza chwila, na wyrażenie swoich uczuć do Koryna. A co, jeżeli byłam z...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz